Cmentarz w Wołosatem

Będąc w Wołosatem odwiedź koniecznie stary cmentarz i miejsce po nieistniejącej cerkwi. W tym miejscu rozpoczyna się wędrówka ścieżką historyczno-przyrodniczą „Wołosate–Tarnica”.

Położony na wzniesieniu cmentarz, w otoczeniu sędziwych drzew: jaworów, lip i jesionów, stanowi jeden z nielicznych śladów po dawnych mieszkańcach wsi królewskiej – Wołosate. Dziś trudno w to uwierzyć, ale przed II wojną światową mieszkało tu przeszło 1000 mieszkańców, zajmujących się głównie pasterstwem. W 1946 roku mieszkańców wsi wysiedlono i spalono wszystkie zabudowania, wraz z cerkwią. Spróbuj odszukać ułożoną z kamieni podmurówkę nieistniejącej cerkwi pw. Wielkiego Męczennika Dymitra, pochodzącej z 1837 roku. Był to obiekt drewniany, trójdzielny, w charakterystycznym dla tego regionu bojkowskim stylu. Nieopodal znajdowała się drewniana dzwonnica, po której dziś nie ma śladu. Na opuszczonym cmentarzu przycerkiewnym przetrwały do dziś tylko nieliczne nagrobki.

Po wyjściu z cmentarza skręć w lewo i przejdź ścieżką przy ogrodzeniu. Dojdziesz do zrekonstruowanej studni z żurawiem i kamiennej piwniczki, w sąsiedztwie starych drzew owocowych. To miejsce dawnej zagrody – jej mieszkańcy mieli jeden z piękniejszych widoków na najwyższy szczyt polskich Bieszczadów – Tarnicę (1346 m n.p.m.). U jej podnóża często można zobaczyć pasące się koniki huculskie, które w ramach ochrony czynnej chronią te tereny przed zarastaniem. A jeśli starczy Ci chęci i sił, możesz wraz z rodziną ruszyć na wyprawę na królową bieszczadzkich połonin – Tarnicę!



Studnia z żurawiem w sąsiedztwie cmentarza (fot. C. Ćwikowski).
Tablica informacyjna u wejścia na cmentarz (fot. E. Bujalska).
Zachowane stare nagrobki z Tarnicą w tle (fot. B. Ćwikowska).
Sędziwe drzewa – świadkowie historii (fot. E. Bujalska).